Oto one. Pierwsze słuchawki z eksploatowanej obecnie bez miłosierdzia kategorii słuchawek „prawdziwie bezprzewodowych”. Mamy więc dwie małe słuchawki (które złośliwi mylą z główkami szczoteczek elektrycznych do mycia zębów) i etui ładujące.

Pomysł polega na prostocie. Słuchawki parują się ze źródłem dźwięku (oczywiście jeśli źródło też posiada logotyp Apple) przez jedno stuknięcie, a po wyjęciu z etui są już gotowe do użycia. Do tego wiedzą kiedy siedzą w uszach i kiedy należy przestać grać, bo z uszu je wyjęto.

Rozumieją komendę „hej, Siri”, co oznacza, że za pomocą własnych strun głosowych możemy robić ciszej, głośniej lub zmieniać piosenki. Na tym jednak wrodzona inteligencja się nie kończy. Redukcja szumów również działa automatycznie, dopasowując się do hałasu otoczenia. Przyszło nam żyć w naprawdę pięknych czasach.

• Bluetooth 4.0
• Złącze Lightning (bezprzewodowe ładowanie w wersji 2)
• Płynne parowanie z urządzeniami od Apple
• Brak wodoodporności
• Czas działania na baterii: 5h(24h razem z etui)
• 15 min ładowania = 3h pracy